Fundacja dla Zwierząt ARGOS | www.argos.org.pl

plan naprawczy schroniska
Plan naprawczy schroniska w Celestynowie

Dzienniczek wolontariusza

15.03.2014

Sobota w schronisku, przyjechali wolontariusze na spacery, ja przyjechałam zabrać starą sukę Atenę.

Tydzień temu Izabela Działak nie chciała jej oddać, ale z nią tak jest. Nie chce, nie chce, a jak się pogadać w odpowiednim czasie to odda. I Atenę dziś oddała.

Atena miała operację, ale niestety dokumentacji z tej operacji brak. Książeczkę suni zakładałam ja z Karoliną Pawelczyk. Karolina przypominała sobie kiedy mogły być szczepienia w schronisku, wklejała naklejki do książeczki, ja stemplowałam pieczątką lekarza weterynarii i książeczka gotowa. Jedyne co wiedziałyśmy na pewno, to odrobaczanie, bo robiła to Karolina i wiedziała kiedy. Atena pojechała do lecznicy. Okaże się, w jakim jest stanie.

Kolejne psy się pogryzły. Niestety zauważyłam, że bedąc tam często, człowiek się przyzwyczaja. Kiedyś widok psa z dziurą w nodze powodował u mnie szok. Nadal powoduje, ale już nie w Celestynowie. Idę po Karolinę, ona bierze środek do przemycia, antybiotyk, bierzemy pracownika, odgradzamy boks i już. Niestety, jest to zjawisko masowe, cierpienie zwierząt jest tak duże, że człowiek sie znieczula.

Weterynarz Ewa Bieniek napisała dla Zarządu plan naprawczy dla schroniska. Zarząd przysłał go Izabeli Działak do wykonania. Jedyne co spowodował u Dyrektorki to śmiech i kpinę, ze Ewka przyszła po podwyżkę. Ewka niestety nie jest dobrym weterynarzem, a napisała plan chyba tylko po to żeby Zarząd mógł mydlić ludziom oczy, że chcą coś zrobić.

Plan naprawczy schroniska składa się z dwunastu punktów:

  1. Umieszczenie w boksach psów, które obecnie biegają luzem w budynku biura oraz na terenie schroniska.
  2. Zastosowanie klatek do przeprowadzania kwarantanny kotów oraz leczenia kotów.
  3. Wprowadzenie kontroli nad pracą wolontariuszy. Utworzenie regulaminu wolontariatu.
  4. Zobligowanie pracowników do przestrzegania kwarantanny psów.
  5. Eliminacja z diety psów przeterminowanych odpadów ze sklepów spożywczych.
  6. W boksach, w których pręty mają za duży rozstaw (co umożliwia gryzienie się psów z sąsiednich boksów) dodatkowe zabezpieczenie przegród, np. siatką.
  7. Bardziej racjonalne rozmieszczenie bud na terenie schroniska (dostawienie bud w boksach, w których ich brakuje).
  8. Wydanie zgody na zatrudnienie dodatkowej pomocy weterynaryjnej w schronisku.
  9. Wprowadzenie i bezwzględne egzekwowanie zakazu umieszczania psów w gabinecie weterynaryjnym, zarówno przez wolontariuszy, jak i pracowników schroniska.
  10. Zastosowanie karmików deratyzacyjnych.
  11. Wprowadzenie bezwzględnego nakazu zamykania bramy wjazdowej i furty wejściowej.
  12. Wprowadzenie bezzwłoczne psów obecnie przebywających na zewnątrz obiektu na teren Schroniska.

10.03.2014

Przyjechałam w poniedziałek, bo w sobotę Dyrektorka kazała mi być w schronisku podczas wizyty TVP Info. Telewizja nie przyjechała, chociaż byli oczekiwanymi gośćmi. Dyrektorka bardzo się cieszyła, mówiąc że ma tam wielu przyjaciół.

Niestety muszę się z nią zgodzić że na pierwszy rzut oka w schronisku nie ma już dramatu. Są nowe boksy, Karolina biega i podaje psom leki. To, że puszczone psy się czasem gryzą, że mnie za nogę złapały dwa psy jak chodziłam po schronisku, oznacza według niej tylko tyle, że psy mnie nie lubią.

Kolejny pies, "Aleks" wygląda źle, zaczął łysieć i miał cały spuchnięty pysk. Niestety weterynarz ma przyjechać do schroniska dopiero w środę. Zresztą Ewa mówiła przy pracownikach i wolontariuszach, że w schronisku nie jest potrzebny weterynarz.

Przypomniało mi się, jak prawie 2 lata temu znalazłam w boksie nieżywego psa przykrytego sianem. Poszłam z tym do dyrektorki. Powiedziała mi że Pani Halina, zajmująca się tymi boksami zrobiła to z miłości, tak go kochała że nie chciała go pochować.

8.03.2014

suka z guzem
"Atena" z ogromnym guzem nie może być wydana, ma skonać w schronisku

Przyjechałam do schroniska z koleżanką, która chciała adoptować starą sukę "Atenę". Dyrektorka powiedziała ze jej nie da. Według niej Atena umrze za rok, albo wcześniej. Po co taka stara suka ma iść do domu? W schronisku jej dobrze, ma wodę i jedzenie. Dodatkowo powiedziała, że suka miała guzy na listwach mlecznych i gdyby wiedziała, że Karolina podsuwa ją Wawryce do operacji, to nie pozwoliła by. Bo po co starego psa operować?

Miałyśmy ciekawą rozmowę o kotach w zamkniętej kociarni. Nie chciała mnie do niej wpuścić, więc zaczęła się dyskusja o tym ze koty są zdrowe. Skłamałam, ze powiatowy lekarz mówił mi, że trzy są chore. Na to dyrektorka natychmiast odpowiedziała ze chore są leczone.

Do kociarni w końcu weszłam, z pracownikami. Kwrantanna to pokoik w środku kociarni z wiórowymi drzwiami, zakładam, ze wirusy prze nie nie przejdą, bo p. Dyrektor im nie pozwala. Sama przecież doświadczyłam leczenia przez nią "prądami". Usłyszałam również od Pani Dyrektor, że jest w schronisku na polecenie Boga i tylko on ją stamtąd zabierze, a nie my.

4.03.2014

Pojechałam dziś do schroniska w Celestynowie po dwa psy. Jeden to sunia ze starym złamaniem łapy, którą wypatrzyli wolontariusze, a drugi to starszy pies nazwany Sauron, podejrzany o raka kości. Schronisko nie zapewniało im leczenia, nie wiemy jak długo sunia żyła tu z uszkodzoną łapą. Sauron miał zrobiony RTG tylko dlatego że na badanie zawiozła go do Otwocka Karolina Pawelczyk. Ona też podawała mu po wizycie leki.

Wprawdzie od stycznia obowiązuje zakaz wstępu wolontariuszy, po tym jak "ukradli" psy, ale gdy natykam się na panią Izę Działak wita mnie miło i pyta ile psów dziś biorę. Mówię, że dwa. Uśmiecha się z aprobatą i odchodzi. Wczoraj hycel przywiózł sześć nowych psów.

Dowiedziałam się że w schronisku był lekarz Cezary Wawryka i robił "taśmę" co w jego języku oznacza zbiorowe sterylizacje. Towarzyszyła mu lekarka Ewa, która — według relacji świadków — podczas kastracji psa spożywała śledzie na stole operacyjnym. Od kiedy rozpoczęła się burza wokół schroniska, lekarka zaczęła przyjeżdżać codziennie, dużo częściej jest też Cezary Wawryka. Tną co mogą, a nawet zdarzyło się, że Ewa opuściła gabinet i poszła obejrzeć psy w boksach.

suka z chorą łapą
Karolina Pawelczyk niesie sukę w uszkodzoną łapą na oględziny

Wawryka chciał uciąć naszej suni łapę. Bez konsultacji ortopedycznej. W gabinecie w którym nie ma wagi a narkoza i leki dawkowane są "na oko". W miejscu, gdzie po zabiegu psy trafiają prosto do boksu. Czy suka po obcięciu łapy mogła by zostać 2-3 dni w biurze? Nie wiadomo, bo suki po sterylizacji nie zostają.

W ramach nadzwyczajnej gorliwości lekarzy, Wawryka orzekł, że wytnie psu oko, które miał chore od dłuższego czasu. Pies jest stary. Nie wiem czy inny weterynarz podjął by się operacji bez wcześniejszego badania krwi. Tu takie badania nie są robione.

pies Sauron, pies z chorym okiem
Zabieram "Saurona"

Jutro znów jadę do Celestynowa, by zabrać psa z chorym okiem.

Aleksandra Grynczewska
aleksandra@zwierzecapolana.org