Fundacja dla Zwierząt ARGOS | www.argos.org.pl

Znikająca ewidencja schroniska w Wieluniu

Niełatwo będzie wyjaśnić, w jaki sposób z 597 psów wysłanych na opiekę do schroniska w Wieluniu w 2008 r. , tylko 198 zostało ujętych w rejestrze schroniska. Z odpowiedzi, jakiej udzielił Łódzki Wojewódzki Lekarz Weterynatrii Joannie Kawczyńskiej, skarżącej nadzór Inspekcji nad schroniskiem wynika, że ewidencja schroniska była w porządku – ale jej nie ma.

Dzień 30 kwietnia 2009 roku był dniem oddania schroniska Urzędowi Miasta przez dotychczasowego administratora, Fundację "Zwierzyniec" i jednocześnie dniem kontroli schroniska przez Inspekcję Weterynaryjną. Kontrola ta miała dostęp do pełnej ewidencji schroniska i sporządziła raport. Raport ten ustala bilans psów za 2008 r. a w nim liczbę przyjętych zwierząt na 198 sztuk.

Jednak zaraz potem okazało się, że "dostępną dokumentacją" jest tylko zeszyt ujmujący 117 psów, który jest prawdopodobnie tylko wyciągiem z ewidencji i odnosi się do zwierząt będących na stanie schroniska na początku 2009 roku. Wojewódzki Lekarz Weterynarii stwierdza, że zeszyt ten nie stanowi dokumentacji prowadzonej przez Fundację "Zwierzyniec" czyli tej, którą Inspekcja przez lata kontrolowała i która była podstawą bilansu za 2008 r. Jednocześnie stwierdza się, że zeszyt ten (wyciąg, wyrywkowe zapisy) stanowił jedyną dokumentację jaka została po opuszczeniu schroniska przez Fundację "Zwierzyniec" i jaka została przez nią przekazana.

Przyjrzyjmy się zatem, jak na filmie, co się działo w schronisku w dniu 30 kwietnia 2009 r. Przychodzą urzędnicy na kontrolę i przejęcie schroniska. Pani Krzymińska przedstawia im pełną dokumentację (ciągłą, chronologiczną, za cały okres administrowania, z adnotacjami o kontrolach). Na podstawie tej dokumentacji sporządzają m.in. doroczny raport zawierający bilans psów za rok ubiegły. Kontrola się kończy. Ewidencja znika. Pojawia się zeszyt z zapiskami ("wyrywkowy wyciąg") dotyczącymi pewnych 117 psów z pewnych lat. Pan Kluska z Urzędu Miasta chowa zeszyt do teczki, wszyscy się żegnają i rozchodzą.

To mógł by być czeski film.


Dokumenty:

Epilog

Dziewięć miesięcy później, pan Urbaniak z firmy "Echo", aktulanego admnistratora schroniska, w wypowiedzi dla mediów dzieli się swoimi planami oznakowania psów i założenia ewidencji. Pozwala to przypuszczać, że proceder "znikania" psów w wieluńskim schronisku trwał nadal po dniu 30 kwietnia 2009 i trwa do dziś dzień.