Fundacja dla Zwierząt ARGOS | www.argos.org.pl

Wyrok na hycla

13 lipca 2010 r. zapadł pierwszy w Polsce wyrok skazujący hycla za hyclostwo

Rafał Pałka prowadził schronisko dla bezdomnych zwierząt w Olkuszu, obsługujące ponad 40 małopolskich gmin (w 2008 r.). Na skutek wielu doniesień o tym, że nie jest to opieka nad zwierzętami lecz miejsce zadręczania zwierząt na śmierć, schronisko formalnie przestało istnieć w 2009 r. a Rafał Pałka musiał ograniczyć się do usług wyłapywania zwierząt, pokątnego przetrzymywania ich u siebie i ew. odwożenia ich do innych schronisk.

Działacze Fundacji Pro Animals z Chrzanowa w listopadzie 2009 r. udokumentowali liczne przypadki, gdy Rafał Pałka wzywany był przez urzędy gmin do psów rannych w wypadkach komunikacyjnych, lecz nie udzielał im pomocy a jedynie przetrzymywał u siebie lub wiózł do odległych o ponad 100 km schronisk po to, by otrzymać pokwitowanie ich przyjęcia. Ofiary wypadków zwykle nie przeżywały takiej formy opieki. Natomiast psy przetrzymymwane dłużej u Rafała Pałki nie miały żadnej opieki weterynaryjnej i narażone były na zygryzanie się.

Sąd Rejonowy w Olkuszu wydał w trybie nakazowym wyrok uznający Rafała Pałkę winnym opisanych w zawiadomieniu przypadków znęcania się nad zwierzętami i skazał na symboliczną karę. Z tego powodu Fundacja Pro Animals wniosła sprzeciw wobec wyroku nakazowego, domagając się postępowania zwykłego. Tym bardziej, że działalność Rafała Pałki trwa nadal. Po cofnięciu zezwoleniana na schronisko kontynuuje on działalność pod szylem "zakładu opieki nad zwierzętami" i znajduje w gminach tych samych nabywców na swe usługi likwidacji bezdomnych zwierząt.

patrz:
1. postępowanie w sprawie znęcania się nad zwierzętami przez Rafała Pałkę (12.11.2009)
2. postępowanie przeciwko funkcjonariuszom publicznym (03.02.2009)

 


Pies potrącony przez samochód w gminie Krzeszowice. Pięć dni przetrzymymwany przez Rafała Pałkę bez pomocy, po czym odwieziony do Jastrzębia Zdroju. Ze względu na jego stan, został tam uśpiony przez lekarza weterynarii.

Pies z wypadku w Olkuszu. Udało się uratować przed hyclem, który już był na miejscu i chciał chwytakiem ładować go na samochód.
(technologię taką ilustruje film z działań schroniska TOZ w Ełku)

Suka bokserka po wypadku w schronisku w Olkuszu. Nie wstawała o własnych siłach. Mimo to odtransportowana do schroniska Bielsku Białej, gdzie lekarz podjął decyzję o jej uśpieniu.


Ciężkie rany po pogryzieniach są w olkuskim schronisku co najwyżej dezynfekowane środkiem w sprayu.
Po zabraniu zwierząt przez Fundację Pro Animals, psy znalazły właściwą opiekę lekarską.


 

 

Pies ciężko chory na świerzb, trzymany razem z innymi psami. Następnego dnia po wykonaniu tej fotografii pies został uśpiony, choć powinien być izolowany i leczony, bo jest to choroba łatwa do wyleczenia.

Większość polskich wójtów i burmistrzów nie rozróżnia publicznego zadania zaprewnienia bezdomnym zwierzętom opieki od usuwania ich w dowolny sposób. Nie odróżnia zobowiązania gminy do usuwaniu padliny od pomocy koniecznej żywym ofiarom wypadków i od zapewnienia opieki zwierzętom bezdomnym. Polskie schroniska dla bezdomnych zwierząt zajmują się tym wszystkim na raz, bo za to gminy chcą płacić. Zbieranie padliny i odwożenie jej do schronisk bywa rejestrowane jako przyjęcie psa do opieki, bo jest to nie tylko opłacalne dla schroniska, ale i dla gminy tańsze niż usługi profesjonalnej utylizacji.

Opieka nad żywym psem, potrąconym przez samochód sprowadza się najczęściej do wrzucenia go do boksu w schronisku by sobie skonał. O leczeniu nie ma mowy ze względu na koszty, a nawet tylko uśpić zwierzę by się nie męczyło nie ma komu, bo schronisko nie musi wszak zatrudniać lekarza.

Nadzór rządowy (Inspekcja Weterynaryjna) oraz prokuratury i sądy, z reguły podzielają punkt widzenia gmin, zaś ustawodawca zadbał o taką jakość prawa, by ustawowych wymogów co do ochrony zwierząt nie dało się wyegzekwować. Stąd bierze się znaczenie prawa unijnego, które wprawdzie zasadniczo nie zajmuje się zwierzętami domowymi, bezdomnymi i schroniskami, ale przy okazji przepisów o transporcie zwierząt dotyka praktyki polskiego hyclostwa.

Z Rozporządzenia Nr 1/2005 wynika, że żadne zwierzę (w tym psy i koty) nie może być transportowane, jeśli jest do transportu "niezdolne". Dotyczy to wszelkiego transportu zarobkowego, nawet jeśli jest to tylko uboczna działalność danego przedsiębiorcy. "Niezdolność" zwierząt do transportu jest ściśle określona w Rozporządzeniu i obejmuje typowe przypadki psów potrąconych przez smaochody. Takie zwierzęta mogą być transportowane tylko do lekarza weterynarii, ew. pod jego nadzorem lub na jego zlecenie.

Polscy hycle (podmioty działalności gospodarczej wyłapywania bezdomnych zwierząt) działają przeważnie bez zezwoleń wymaganych Rozporządzeniem 1/2005, a praktyka transportowania zwierząt niezdolnych do transportu jest szczególnie drastyczna. Rafał Pałka publicznie przyznawał się do przestępstw przeciw ochronie zwierząt, opisując, że często zwozi do siebie psy "w strasznym stanie". Legitymował się, jako jeden z nielicznych hycli, formalnym zezwoleniem na transport zwierząt wydanym przez powiatowego lekarza weterynarii.