Fundacja dla Zwierząt | www.argos.org.pl

Marzenna Sobańska-Schögl, styczeń 2007

Schronisko Nowa Ligota

Schronisko znajduje się na Dolnym Śląsku, koło Oleśnicy, we wsi Nowa Ligota. Była to działalność gospodarcza Marzeny Sobańskiej-Schögl pod nazwą "Pogotowie dla Małych Zwierząt", polegająca na odbiorze od firm hyclowskich "Doog" i "Hart" psów z wyłapywania na zlecenie ponad trzydziestu gmin woj. dolnośląskiego.

Zakład ten, będący umieralnią dla bezdomnych zwierząt z całego województwa odkryli przypadkowo wolontariusze z wrocławskiej Straży dla Zwierząt w dniu 6 stycznia 2007 r. Od razu też przejęli faktyczną opiekę nad zwierzętami, zaczęli je ratować, leczyć i szukać dla nich domów.

30 października 2008 ostatnie psy z Nowej Ligoty opuściły schronisko. Zakończyła się, trwająca 22 miesiące akcja ratowania 205 psów zastanych w umieralni w styczniu 2007 r. Dla 88% zwierząt znaleziono stałe, nowe domy. Uśpiono zw względów humanitarnych 5 psów (na początku akcji). Padło i zbiegło przez 22 miesiące łącznie 20 psów. Patrz bilans sporządzony przez Dawida Karasia.

Skromnej grupie wolontariuszy z Wrocławia spontanicznie ruszyli na pomoc ludzie z całej Polski i wiele zwierząt opuściło schronisko. Ale później, przez wiele miesięcy, było bardzo ciężko doprowadzić sprawę do końca. Tym bardziej, że odpowiedzialni urzędnicy odwrócili się plecami, zajęci – jak np. ci z Głogowa – poszukiwaniem nowych miejsc "odstawiania piesków".


Postępowanie karne

19.02.2007 Zawiadomienie o przestępstwie złożone przez Straż dla Zwierząt z Wrocławia PDF
zawiadomienie
12.06.2007 Do Sądu Rejonowego w Oleśnicy wpłynął akt oskarżenia przeciwko M. Sobańskiej PDF
akt oskarżenia
HTML
czytelny odpis

03.10.2007 Fundacja dla Zwierząt (Argos) przystąpiła do sprawy jako drugi, obok SdZ, pokrzywdzony i jako oskarżyciel posiłkowy PDF
oświadczenie
20.11.2007 Pierwsza rozprawa przed Sądem Rejonowym w Oleśnicy. Oskarżona nie stawiła się. Złożyliśmy wniosek o przekazanie sprawy prokuraturze celem uzupełnienia śledztwa. Rozprawę odroczono bezterminowo. PDF
wniosek
HTML
omówienie wniosku, załączniki, tabele
28.12.2007 Sąd Rejonowy w Oleśnicy wydał postanowienie o przekazaniu sprawy do Prokuraturze celem uzupełnineia śledztwa. Nakazał zbadać okoliczności powstania umieralni, uwzględnić pełny wymiar jej działalności, ustalić rolę funkcjonariuszy nadzoru, a także ewentualnych współwinnych. PDF
postanowienie
04.01.2008 Prokuratura złożyła do Sądu Okręgowego we Wrocławiu zażalenie na postanowienie Sądu Rejonowego w Oleśnicy PDF
zażalenie
22.02.2008 Sąd Okręgowy we Wrocławiu rozpatrzył zażalenie Prokuratury i wydał postanowienie o przekazaniu sprawy do merytorycznego rozstrzygnięcia Sądowi Rejonowemu w Oleśnicy PDF
postanowienie
15.05.2008
17.09.2008
15.05.2008 przed Sądem Rejonowym w Oleśnicy rozpoczął się proces. Jedyną oskarżoną była Marzena Sobańska-Schögl.
17.09.2008 zapadł nieprawomocny wyrok uznający Marzennę Sobańską winną i wymierzający karę 10 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata.

Dokumentacja

Media o schronisku w Nowej Ligocie

Jak do tego mogło dojść? Kto zawinił?

  • Marzena Sobańska-Schögl
    Właścicielka "Pogotowia dla Zwierząt" prowadziła opiekę nad bezdomnymi zwierzętami jako działalność gospodarczą, co formalnie oznacza świadczenie usług utylizacji zwierząt. I rzeczywiście doprowadzała je do śmierci drogą zaniechania opieki.
  • gminy zlecające wyłapywanie
    Zlecanie wyłapywania bezdomnych zwierząt przez gminy było nielegalne, bo albo nie podjęły wymaganej ustawą uchwały rady gminy w tej sprawie, albo podjęte uchwały były wadliwe, bo nie określały dalszego losu zwierząt po umieszczeniu w schronisku. Ten brak norm pozwalał wójtom łatwo pozbywać się zbędnych zwierząt za pomocą firm hyclowskich i Sobańskiej. Niektóre uchwały (np. gminy Polkowice) mówiły wręcz, że zwierzęta będą utrzymywane przez gminę tylko przez 14 dni.
  • Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami
    W wielu przypadkach gmin kierujących bezdomne zwierzęta do Nowej Ligoty, Towarzystwo, działając w ramach społecznego nadzoru nad wyłapywaniem, opiniowało pozytywnie uchwały rad gminnych. Uchwały były wadliwe, a samo Towarzystwo nie interesowało się losem zwierząt.
  • wojewoda
    Wojewoda Dolnośląski, sprawujący nadzór nad zgodnością uchwał rad gminnych z ustawami, nie podważał wadliwych uchwał.
  • gmina Oleśnica
    Wójt gminy Oleśnica, na terenie której działa schronisko, odmówił mu wymaganego zezwolenia (bo to by go zobowiązało do nadzoru) ale przmknął oko na tę działalność, a nawet sam korzystał z usług tego zakładu. Dopuścił do zwożenia z dziesiątków gmin setek bezdomnych zwierząt, które obciążają teraz gminę obowiązkiem zapewnienia im opieki. Gmina sama nie jest w stanie legalnie rozwiązać tego problemu, a nikt nie ma obowiązku jej pomóc. Dotąd w podobnych przypadkach wywożono psy gdziekolwiek, gdzie ślad po nich ginął.
  • Inspekcja Weterynaryjna
    Od pięciu lat schronisko działa pod nadzorem powiatowego lekarza weterynarii w Oleśnicy, choć nigdy nie spełniało norm weterynaryjnych. Stan schroniska stwierdzony w styczniu 2007 świadczy o tym, że powiatowy lekarz weterynarii zaniechał działań nadzorczych zmierzających do poprawy, ograniczenia działania lub zamknięcia zakładu. Z dokumentów wynika, że schronisko było ostatnio kontrolowane w lipcu 2006 r przez Powiatowego Lekarza Weterynarii Stanisława Szachnowskiego, przy udziale Woj. Insp. Wet. Lecha Rybarczyka i insp. wet. Magdaleny Lenart-Ojak. (Ten sam (?) Lech Rybarczyk mówi Gazecie: "nie mieliśmy sygnałów, że coś było nie tak".) Ich raport zawiera nieprawdziwą informację, że schronisko przyjęło w 2005 roku 63 psy z 4 gmin. Faktycznie było to ok. trzydzieści gmin i kilkaset więcej psów (patrz: zestawienie).
    Pomijając formalności nadzoru weterynaryjnego, powiatowy lekarz weterynarii zaniechał też przeciwdziałania znęcaniu się nad zwierzętami, do czego jest zobowiązany ustawą o ochronie zwierząt i kodeksem etyki zawodowej. Można zasadnie wnioskować, że wyłapywaniem się w żaden sposób nie interesował a w schronisku nigdy nie był.

Podobna działalność w Polsce: