Fundacja dla Zwierząt ARGOS | www.argos.org.pl
![]() ![]() Schronisko w Wągrodnieluty 2014 Lekarze weterynarii, Bogusław, Michał, Krystyna i Wojciech Kowalczykowie urządzili w Wągrodnie (gm. Prażmów, woj. mazowieckie) schronisko dla bezdomnych zwierząt, do którego wyłapywali psy z sześciu gmin (wypierając z rynku dotychczasowych hycli Pawła Studzińskiego z Tarczyna i Zbigniewa Jaworskiego z Błonia). W latach 2011-2013 dziewięć gmin opłaciło usunięcie 1.022 zwierząt (1.014 psów i 8 kotów) za kwotę 1.007.946 zł., z czego ok. 800 zwierząt i ok. 970.000 zł przypadło lekarzom weterynarii Kowalczykom, występującym jako: "gabinet weterynaryjny Bogusław Kowalczyk, Wągrodno, ul. Słoneczna 37, 05-505 Prażmów", "Bomivet sp. z o.o." pod tym samym adresem, a także "gabinet weterynaryjny Endovet, Wojciech Kowalczyk, Warszawa, ul. Górska 30/7 (ew. też: Grójec, ul. POW 24)". "Pensjonat dla psów" (jak to określono w ofercie dla gminy Prażmów) w Wągrodnie działa bez zgłoszenia powiatowemu lekarzowi weterynarii i bez zezwolenia wójta gminy Prażmów. Zresztą urzędnicy gminni takich formalności nie wymagali.
W zagrodzie na tyłach posesji w Wągrodnie Kowalczykowie postawili betonową zagrodę z boksami gdzie utrzymywali przeciętnie ok. 40 psów doglądanych przez jednego pracownika. Od listopada 2013 r. schronisko zaczęli regularnie odwiedzać wolontariusze, skąd wiadomo dość dokładnie jak funkcjonuje. Brak infrastruktury: wody, prądu, kuchni, całodobowej opieki. Zwierzęta utrzymywane w przepełnionych boksach, bez wybiegów. W boksach jest więcej psów niż miejsc w budach. Nieocieplone budy dostawione do boksów zbierają wodę i fekalia z betonowego podłoża wybiegów. Etatowa opieka jednego (czasem pijanego) pielęgniarza polega na polewaniu boksów wodą by usunąć fekalia i rzucaniu na beton surowych odpadów poubojowych. Przez większość doby zagroda jest zamknięta na kłódkę.
Brak oznakowania zwierząt, ewidencji, dokumentów. Psy nie są leczone, brak profilaktyki, nawet szczepień przeciw wściekliźnie. Wiele psów cierpi na babeszjozę i ma biegunkę na tle żywienia surowymi odpadami z uboju. Chore i zdrowe utrzymywane są razem. Pogryzienia nie są leczone. Stan niektórych zwierząt jest ciężki, co nie interesuje prowadzących schronisko lekarzy weterynarii, co najwyżej pozwalają wolontariuszom zabrać psy, by je ratować gdzieś indziej. Sterylizacji nie wykonuje się, bo trzeba by do nich dokładać (np. umowa z gminą Góra Kalwaria przewiduje za sterylizację suki 50 zł, a kotki 40 zł.). Jeśli jednak jest przeprowadzana, zwierzę bezpośrednio po zabiegu trafia do brudnych boksów.
| |||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||