![]() Biuro Ochrony Zwierząt Fundacji Azylu pod Psim Aniołem | www.biuro.psianiol.org.pl
Czemu będzie służyć nowe schronisko w Rzeszowie?"Nie będzie drugiego przetargu?" - Wojciech Huk, Dzień Podkarpacia, 08.07.2005 "Nie traktujmy zwierząt jak odpady" - Anna Gorczyca, Gazeta Wyborcza Rzeszów, 05.07.2005 "Schronisko na trochę" - Anna Gorczyca, Gazeta Wyborcza Rzeszów, 03.07.2005 "Schronisko wciąż stoi puste" - Nowiny, 01.07.2005 "Trzy tysiące za psa" - Nowiny, 01.04.2004 Uchwała XLI/183/2000 Rady Miasta Rzeszowa z dnia 7 listopada 2000 r. w sprawie wyłapywania bezdomnych zwierząt oraz rozstrzygania o dalszym postępowaniu z nimi. [28.06.2005] Urząd Miasta Rzeszów ogłosił przetarg na prowadzenie nowo wybudowanego, miejskiego schroniska dla bezdomnych zwierząt przy ul. Ciepłowniczej. Rzeszów jest w tej szczęśliwej sytuacji, że ma sprawdzoną organizację, Rzeszowskie Stowarzyszenie Ochrony Zwierząt, które od lat prowadzi swoje schronisko w Zaczerniu ze świetnymi dla zwierząt i Miasta wynikami. Aż dla 80% przyjmowanych tam bezdomnych psów znajdowane są nowe domy, a śmiertelność własna plus uśmiercenia wyniosły 10%, więc trudno wątpić w motywy i jakość opieki. Są to wyniki znacznie lepsze od średnich dla polskich schronisk. Dobra opinia o RSOZ i jego zgodna współpraca z Urzędem Miasta sprawiały, że powierzenie RSOZ prowadzenia nowego miejskiego schroniska wydawało się oczywiste. Tym bardziej, że stowarzyszenie ma status organizacji pożytku publicznego a problemu bezdomnych zwierząt nie da się przecież rozwiązywać bez społeczników i wolontariuszy. Okazało się jednak, że urzędnicy mają na swoje schronisko zupełnie inny pomysł a nawet ewentualnych jego wykonawców. W zamian za ustaloną w przetargu kwotę administrator schroniska byłby zobowiązany przyjmować każdą ilość zwierząt w każdej sytuacji. Równocześnie Urząd Miasta mógłby zawierać z innymi gminami umowy na przyjmowanie ich bezdomnych zwierząt do rzeszowskiego schroniska. Tyle, że pieniądze z tych umów nie szły by za zwierzętami do schroniska lecz zostawały w kasie Miasta. Urzędnicy nie potwierdzili dla nowego schroniska tych norm opieki i odpowiedzialności za los zwierząt jakie praktykuje się w Zaczerniu. Tymczasem nadal obowiązuje uchwała Rady Miejskiej z 2000 roku mówiąca o 14-dniowej tylko opiece Miasta nad zwierzętami (a potem - w najlepszym razie - wywózka byle dalej i taniej). Dotąd takich wywózek ani żadnej innej eksterminacji nie było, bo schronisko w Zaczerniu - jako strona umowy z Miastem - do tego praktycznie nie dopuszczało. Ale czy RSOZ będzie się mogło temu przeciwstawić jako wynajęty administrator miejskiego schroniska, pozbawiony wpływu na przyjmowanie zwierząt, regulamin, inwestycje i budżet? Nie są to obawy na wyrost ani wyssane z palca, bo mają szersze tło. Dotychczasowa działalność RSOZ opierała się konsekwentnie na nowoczesnych rozwiązaniach przyjętych w ustawie o ochronie zwierząt i ustawie o działalności pożytku publicznego. Natomiast wizja urzędników opiera się na anachronicznej koncepcji traktowania bezdomnych zwierząt jako odpadów miejskich, których usuwanie miasto zleca komercyjnym podmiotom z branży gospodarki komunalnej.
Widać, że urzędnicy przywiązani są myślowo do ustawy o zachowaniu czystości w gminach i zapisanego tam zadania "ochrony przez bezdomnymi zwierzętami" (nader wygodnego jako alibi, bo odsyła do nieznanych nikomu "odrębnych przepisów"), natomiast bojkotują ustawę o ochronie zwierząt gdzie zapisano gminne zadanie "zapewnienia zwierzętom opieki" i przewidziano działania zapobiegające bezdomności. Są w Polsce dobitne przykłady tego, do czego prowadzi urzędnicza wizja skomercjalizowanej gospodarki komunalnej w zastosowaniu do bezdomnych zwierząt. Miasto Legnica zorganizowało schronisko jako regularną rzeźnię bezdomnych psów na potrzeby gmin województwa dolnośląskiego. Przerabia się tam ponad tysiąc psów rocznie po atrakcyjnej cenie 196 zł płaconych przez gminy od sztuki. Schronisko przynosi miastu dochód. W Rzeszowie są jeszcze lepsze warunki niż w Legnicy do robiena takich interesów: 14-dniowymi "turnusami" w schronisku na 200 miejsc można objąć 5 tysięcy bezdomnych psów rocznie, a gminy na podkarpaciu, gdzie brak schronisk, mogą płacić nawet 600 złotych od sztuki. Można szacować, że wojewódzka rakarnia, zbudowana za 1,5 mln złotych, mogła by przynosić ponad 2 mln zł zysku rocznie. Czy to takie rachuby kierują urzędnikami miejskimi Rzeszowa?
| ||
Fundacja Azylu pod Psim Aniołem, 04-886 Warszawa, ul. Garncarska 37A,
biuro@psianiol.org.pl; tel./fax: 022 615 87 63 |